To stało się już tradycją, że z początkiem grudnia Krakowskie Przedmieście przeobraża się w magiczne miejsce. Szczególnie jest to odczuwalne wieczorową porą, gdy rozbłysną wszystkie światła. Iluminacja tego miejsca robi wrażenie. Przyozdobione lampy, iluminowane drzewa, świecące olbrzymie świąteczne bombki i pudła ze świątecznymi prezentami nie pozostawiają nikogo obojętnym, kto tutaj trafi. Wiele obiektów, jak Pałac Staszica, czy Pałac Prezydencki są wyjątkowo oświetlone. Największą atrakcją jest choinka przed Zamkiem Królewskim i iluminacja samego Zamku, o czym pisałem już kilka dni temu.
Gdy byłem na Krakowskim Przedmieściu, to widziałem bardzo dużo osób z aparatami fotograficznymi. Teraz jest wyjątkowa okazja, aby zachować to niepowtarzalne miejsca w postaci fotografii.
A i bardzo dobrze, że są dekoracje. Może trochę cukierkowe i kiczowate, ale właśnie takie są z natury gadżety świąteczne. Wolę to na Krakowskim niż wariatów z namiotami, krzyżami itp.
OdpowiedzUsuńjest ok.
Usuńpowinny jeszcze ryczeć z głośników kolędy w stylistyce disco-polo, w sam raz pasowałoby to do niepowtarzalnych wrażeń wizualnych '-)
OdpowiedzUsuńGdyby tak nic nie było, to by dopiero było.
UsuńNie znosze tego przedświątecznego kiczu. W Żyrku oświetlenie placu tańsze, zwykłe żółte lampki na drzewach i o niebo lepiej. Tylko fontanna daje po oczach i nieszczęsny Urząd Miasta, ale co robić, idzie nowe ;)
OdpowiedzUsuńPulsujące, wielokolorowe światło może i ma sporo z kiczu, ale taka jest natura tych świąt.
UsuńMnie sie podoba, podnosi nastroj swiat i umila podroz autobusem ;)
OdpowiedzUsuń