Awaria kolektora ściekowego biegnącego pod dnem Wisły spowodowała włączenie się władz centralnych do rozwiązywania tego problemu, mimo, że jest to sprawa miasta stołecznego Warszawy. Ile w tym było kalkulacji politycznych, a ile prawdziwej chęci pomagania nie mnie rozstrzygać, ale najbliższy czas pokaże, czy przyjęte at hoc rozwiązanie okażą się skuteczne i potrzebne.
4 września wojsko zbudowało most pontonowy, ale już kilka dni wcześniej rozpoczęto zwożenie czarnych rur, którym miały popłynąć ścieki. Na prawym brzegu Wisły zgromadzono dużą ilości sprzętu i od razu przystąpiono do łączenia rur i budowy dwóch rurociągów. Plac budowy został otoczony przez różne służby mundurowe. Dla niektórych ten pokaz siły i mobilizacja tak wielkich środków było tym, czego oczekiwali, ale dla innych niekoniecznie. Przez całe lata - do czasu wybudowania oczyszczalni Czajka - ścieki płynęły do Wisły i pies z kulawą nogą się tym specjalnie nie interesował. Teraz ogłoszono wielką katastrofę. Larum grają? Coś tutaj nie pasi...
Jedno należy przyznać. Tempo robót oraz mobilizacja sił i środków było imponujące.
Czas zejść na ziemię i przytoczyć kilka technicznych faktów. Rury przeznaczone do awaryjnego transportu ścieków to rury DN1000, o średnicy 100 cm. Producentem rur i i ich dostawcą jest firma Uponor Infra.
| zdjęcia z 4 września 2019 roku |
Kiedy chodzi o takie kwestie to zdecydowanie to nie są prace dla mnie. U mnie gdy pojawi się jakakolwiek awaria hydrauliczna to znak, że należy wzywać fachowców. Właśnie dlatego zawsze mam przy sobie kontakt do zaufanego hydraulika https://rost.wroclaw.pl/ po którego dzwonię.
OdpowiedzUsuń