Wszyscy są za walką ze smogiem, ale jeżeli miałoby to być związane z ograniczeniem prawa do poruszania się samochodami prywatnymi po mieście, to prawie wszyscy będą temu przeciwni. Mało kogo wtedy będą interesowały badania i opinie naukowców. Według raportu NIK KR-4101-007-00/2014 "...w 2011 roku w Warszawie emisja liniowa (samochody) odpowiadała za 63 proc. stężenia PM 10...". Smog samochodowy utożsamiany jest ze spalinami, ale to tylko niewielka część prawdy (tylko 7% smogu samochodowego pochodzi z rury wydechowej). Większość smogu samochodowego (80%) to zanieczyszczenia, które zalegają na ulicach i są wzbijane przez jadące samochody. Reszta to drobinki z opon i klocków hamulcowych.
Czy nie ma dobrego rozwiązania dla smogu samochodowego? Jak widać i czuć nie zanosi się, aby cokolwiek w tym względzie poprawiło się w Warszawie. Ci, co dzierżą władzę uciekają od tego tematu, bo wiadomo, czym się to dla nich skończy w najbliższych wyborach. Z problemem można sobie poradzić. Wiadomo też, jak to zrobić. Problem w tym, że nie ma odważnych, którzy skutecznie rozwiążą ten problem poprzez wprowadzenie stref niskiej emisji, eliminację z miasta starych samochodów, wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej.
16 luty 2019 |
0 komentarze