Zima w końcu nas opuściła i z cała mocą zaświeciło słońce. Wybrałem się więc mostem Poniatowskiego nad Wisłę, aby poczuć powiew wiosny. Wiatr od rzeki był bardzo zimy, ale za to jaki widok!
Główna atrakcją, jaką udało mi się zobaczyć był klucz lecących kormoranów, w charakterystycznej dla tych ptaków formacji V. Ptaki migrują wzdłuż rzeki. Niestety nie udało mi się ich sfotografować, ale za to wpadł w oko mojej kamery jeden osobnik, który "suszył" się na piaszczystej wyspie na środku Wisły. Prawdopodobnie polował w Wiśle. Upierzenie ptaka przemaka i po wyjściu na ląd kormorany długo suszą pióra. Przyjmują wtedy charakterystyczną pozycję z częściowo rozpostartymi skrzydłami.
piękny kormoran:)
OdpowiedzUsuńO, proszę. A ja pierwszy raz zobaczyłem kormorana w wersji live podczas wycieczki do Szczecina. Było to w centrum miasta, tuż przy dworcu PKP - kormoran był niezwykle kulturalny, bo poczekał, aż mu zrobię zdjęcie (nocne, z ręki, wiadomo)i odleciał dopiero po jego cyknięciu.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spacer nad Wisłą. Szczególnie teraz gdy zaświeciło słońce i jest nieco cieplej. Po ciężkiej zimie można się świetnie dotlenić w korytarzu powietrznym, który szczęśliwie przebiega po środku miasta. Krakowianie mogą o czymś takim tylko pomarzyć. Rozwiązałoby to ich problemy ze smogiem w mieście. BTW Piękny Kormoran, a obok niego liczne mewy śmieszki. Ja spotkałem niedawno stadko łabędzi niemych. Niedługo wybieram się też na spacer w okolice Mostu Siekierkowskiego, zobaczyć co i jak po zimie. Zapraszam do siebie na blog o Wiśle warszawskiej.
OdpowiedzUsuńPrawie jak wiosna!
OdpowiedzUsuń