Ekrany akustyczne w mieście to największe paskudztwo, jakie mogli wydumać spece od ochrony środowiska i architekci. Ta zakała polskich miast ma swoich ojców założycieli oraz liczne grono wyznawców. Nie zaliczam się, jak łatwo się domyśleć, ani do jednych, ani do drugich.
Ekrany akustyczne zakładane są wszędzie, gdzie tylko się da. Przytłaczają swoim obskurnym wyglądem otoczenie. Monotonia stalowych konstrukcji burzy porządek urbanistyczny miasta.
Jednym z takich miejsc w Warszawie jest ulica Stefana Starzyńskiego pomiędzy zjazdem z mostu Gdańskiego, a rondem Stefana Starzyńskiego. W odległości kilkuset metrów od tej drogi nie ma żadnych domów, bloków czy siedzib ludzkich. To miejsce opanowane jest przez samochody. Ruch pieszy praktycznie tutaj nie istnieje. W jakim celu wybudowano tutaj ekrany akustyczne? Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby ktoś mnie oświecił.
Jak widać na załączonych obrazkach żelastwo zaczyna już korodować.
Już wiem! Ekrany chronią z jednej strony ZOO, a z drugiej strony przystanek PKP Warszawa ZOO ... to też ZOO.
[ zdjęcia wykonano 29 listopada 2013 roku ]
==== Wieki nie byłam na Starych Bielanach ====
22 godziny temu
moze jakies plany inwestycyjne sa...
OdpowiedzUsuńTylko jakie? Gdyby coś na tym odcinku wybudowano byłbym bardzo zaskoczony, ale jak wiadomo inwencja ludzka nie zna granic, więc może?
UsuńMasakra.
OdpowiedzUsuńMasakra to może za mocno powiedziane. Chociaż, jak skończą się dotacje unijne, a wszystko będzie się rozpadać to może w jakimś miejscu zdarzyć się masakra. Wichury przewracają 100 letnie drzewa to przewrócą 100 letnie ekrany.
Usuń