Zima znowu przybyła do nas, więc na krótkiej pieszej trasie pomiędzy Jasną, a Jerozolimskimi zrobiłem kilka fot, tym czym miałem przy sobie, czyli komórką. Trochę śniegu napadało i był leki mróz. Szkoda, że nie było słońca.
Jasna chwilowo była zablokowana przez olbrzymiego Herkulesa, który ponad dachami budynków montował dźwig wieżowy. Wygląda na to, że znaleziono wolne miejsce, w którym powstanie kolejny budynek. Świętokrzyska pusta i cicha. Na Kubusia Puchatka nie spotkałem ani Prosiaczka, ani Tygryska, nie mówiąc o Krzysiu. Tak prawdę mówiąc, to nigdy ich tam nie spotkałem. Z Wareckiej przedostałem się na Nowy Świat, a stąd na Jerozolimskie. ... i wyszła całkiem ciekawa zimowa trasa turystyczna, którą niniejszym zgłaszam do Urzędu Patentowego.
Tę trasę (w różnych wariantach) przemierzam średnio raz w tygodniu o różnych porach, ergo:
OdpowiedzUsuńa) z tym urzędem patentowym to bym się tak nie spieszył :)
b) na Kubusia Puchatka można spotkać np. mnie. Całkiem niezłe te zdjęcia, jak na komórkowca.
Ale fajnie - nie muszę wychodzić z domu i byłem na spacerze :)
OdpowiedzUsuńWczoraj podążaliśmy podobnym szlakiem. :) Też byłem obok poczty i także przechodziłem Jasną i widziałem Herkulesa (teraz już wiem jak się nazywa i po co tam stał). Faceta na ścianie też mam na foto, ale całego, bo zdjęcie zrobiłem kilka miesięcy temu.
OdpowiedzUsuń