Prezydent Warszawy chcąc podreperować swoją słabnąca pozycję zaproponowała extra prezent w postaci Karty Warszawiaka. Karta "... będzie uprawniać mieszkańców naszego miasta, płacących tu podatki, do tańszych biletów 30- i 90-dniowych! Projekt już niedługo trafi pod obrady Rady Warszawy." Taką informację można przeczytać na oficjalnym profilu m.st. Warszawy prowadzony przez Biuro Promocji Miasta.
Jak wiadomo funkcjonuje już Warszawska Karta Miejska, która skierowana jest do wszystkich, ale jest bardzo uboga w ofertę (komunikacja miejska i parkowanie). Podobne karty można otrzymać w wielu polskich miastach. W niektórych miastach wraz z kartą miejską mamy dostęp do naprawdę rozbudowanej oferty rabatowej (np. Poznań).
Karta Warszawiaka już w samej nazwie wzbudza we mnie kontrowersję, ponieważ nie akceptuję stygmatyzacji społeczeństwa. Po drugie z tego pomysłu wynika, że za pieniądze można zostać Warszawiakiem.
Kilku moich znajomych wyjechało z Warszawy i osiedliło się w innych państwach. Myślę, że już nigdy nie wrócą do Polski. Czy w takim razie oni nie są już Warszawiakami, mimo, że urodzili się w Warszawie? Trudno mi o nich myśleć jako o Londyńczykach.
Mam nadzieję, że Rada Warszawy odrzuci ten pomysł. Jest Warszawska Karta Miejska, którą należy rozbudowywać o nowe funkcje. Wystarczy kopiować to, co robią w Poznaniu.
Nazwa nietrafiona (może Karta Warszawianina?), ale sam pomysł OK, choći tak nie przysporzy to HGW mojego głosu.
OdpowiedzUsuńMoże słabo szukałem, ale nie znalazłem ani karty Krakowiaka, ani karty Poznaniaka itp. Wszędzie są tylko karty miejskie.
UsuńMoże w końcu przydadzą się do czegoś Rogatki Grochowskie. Wpuszczamy tylko z kartą Warszawiaka.
Staram się trochę zrozumieć intencje, natomiast boję się że z wykonawstwem może być o wiele gorzej. Nazwa także mi się nie podoba. Bo jak ktoś nie ma karty to nie jest warszawiakiem?
OdpowiedzUsuńPół żartem, pół serio ... aby stać się Warszawiakiem należy kupić bilet 30 lub 90 dniowy.
Usuń