Gdy 14 września bieżącego roku umieściłem na blogu wpis o wyciętych drzewach przy ulicy Santorskiej i Miodowej na Starym Mieście nie przypuszczałem, że budowa biurowca w tym miejscu wywoła takie reperkusje. Okazuje się, że teren w najbliższym sąsiedztwie planowanej budowy to obszar wpisany do rejestru Światowego Dziedzictwa UNESCO. Problemem okazała się niedoprecyzowana granica chronionego obszaru. Przeciwnicy budowy twierdzą, że elewacja budynku jest w zastrzeżonym obszarze, a inwestor twierdzi, że granicą jest środek ulicy Senatorskiej.
Ponieważ istnieje realne zagrożenie usunięcia obszaru Starego Miasta z rejestru UNESCO, co byłoby kompromitacją nie tylko dla władz Warszawy, więc Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o wznowieniu postępowania o wydanie pozwolenia na budowę dla inwestycji przy ulicy Podwale 1. W związku z tym procedura wydania decyzji pozwolenia na budowę będzie rozpatrywany od początku, a obecna decyzja została wstrzymana na czas trwania nowego postępowania. Jako przyczynę podjęcia takiej decyzji Prezydent Gronkiewicz-Waltz podała fakt nie poinformowania przełożonych przez naczelniczkę Wydziału Architektury Urzędu Dzielnicy, która wydała decyzję pozwolenia na budowę, o bliskim pokrewieństwie z jednym z architektów - autorów projekt budynku.
Obecnie teren jest ogrodzony, a wykonawca postawił tymczasowy budynek zaplecza budowy. Co będzie dalej? Zapewne wykonawca zejdzie z budowy, a tymczasowy parking zostanie "zastąpiony" przez tymczasowe ogrodzenie i status quo tego obszaru zostanie zachowane. Tylko co takie status quo rozwiązuje?
Nie ma jak ludziom dogodzić. Zaczęli budować - źle. Przestali budować - też źle... :D
OdpowiedzUsuńTa szara elewacja na pierwszym zdjęciu jest całkiem, całkiem.
OdpowiedzUsuńParking był super. Zdobił Stare Miasto. Dlaczego nie został wpisany na listę zabytków?
OdpowiedzUsuńInwestycja wyglądała nawet ciekawie na projekcie :-) tylko brzydko została zatwierdzona :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten zarośnięty stary chodnik.. Aż odwiedzę to miejsce w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuń