Przy Floriańskiej 2 o każdej porze dnia i nocy spotkacie Praską Kapelę Podwórkową. Kapela składa się z pięciu muzyków: skrzypka, akordeonisty, gitarzysty, bandżolisty i bębniarza.
Kapela z mosiądzu została ufundowana w 2006 roku przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, a jej autorem jest rzeźbiarz Andrzej Renes.
W początkowym zamyśle miał to być pomnik Warszawiaka, ale ostatecznie zagrała w tym miejscu Praska Kapela Podwórkowa. Jest to jeden z ciekawszych warszawskich pomników. Kultywujący warszawską tradycję muzyki podwórkowej pomnik mógłby stać się symbolem Starej Pragi ... ale spotkałem też opinie, że pomnik jest szczytem kiczu, a to ze względu na interaktywność pomnika. W nocy pomnik podświetlony jest kolorami tęczy, a po wysłaniu sms-a można wysłuchać jednej ze 100 warszawskich piosenek.
Ostatnio są jednak kłopoty z numerem sms, a obfite opady śniegu na pewien czas zablokowały nocne oświetlenie pomnika. Jakby tego było mało, to skrzypek stracił smyczek, a na bębnie pojawiły się nieproszone napisy.
Większość rzeźb pana R. wzbudza we mnie przerażenie, politowanie tudzież odruchy wymiotne. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby stały sobie te dzieła w ogródku twórcy - zresztą, część tam stoi, bo mam nieszczęście zamieszkiwać w pobliżu i mijam ten przybytek, starając się odwracać głowę - ale niestety parę szpeci warszawskie ulice. Być może orkiestra z Pragi nie jest jeszcze najgorsza, ale kurioza w stylu Starzyńskiego z kołdrą albo ks. Skorupki, w stylu "uciekinier z Tworek pokazuje drogę do zoo" to po prostu coś strasznego.
OdpowiedzUsuńW sumie to się nie dziwię napisom, bo rzeźby autorstwa Renesa - jak napisał Marcin - wzbudzają 'poruszenie'.
OdpowiedzUsuń@Marcin - Jestem bardzo tolerancyjny dla artystów, a szczególnie dla rzeźbiarzy. Pomnik Kapeli uważam za więcej, niż udany. Raczej nikt nie przechodzi obok niego obojętnie i bardzo pasuje w tym miejscu.
OdpowiedzUsuń@I am I - To bardzo dobrze, że wzbudzają poruszenie. Wielu artystów za życia jest wyśmiewanych, krytykowanych lub ignorowanych. Czas wszystko weryfikuje. Faktem jest, że rzeźby Renesa mają ze sobą coś wspólnego ... ale wrażenia artystyczne to już tak indywidualna sprawa.
Myślę, że jak na Renesa, to akurat jest całkiem niezłe. To znaczy nie bolą mnie zęby, jak na to patrzę. Natomiast od samego początku drażni mnie tło. nie da się rzeźnie zrobić fotki, by z tyłu nie przebłyskiwała kwiaciarniana buda z jakże cudnym szyldem... :((((
OdpowiedzUsuńtło, jak tło ... całkiem praskie. W każdym razie widzę, że muszę ruszyć tropem Renesa po Warszawie, skoro wzbudza on takie namiętności.
UsuńNajbliższy przystanek masz przed św. Florianem - tylko weź torebkę chorobową.
UsuńNie jest to brzydkie. Byle za dużo nie naustawiali tego typu pomniczków po Warszawie.
OdpowiedzUsuń