Ulica Brzeska to legenda prawobrzeżnej części Warszawy. Współczesną sławę zyskała dzięki przynależności do północno-praskiego trójkąta bermudzkiego, który dla większości mieszkańców Stolicy kojarzył się z nie najlepszą reputacją tej okolicy. Ile w tym prawdy, a ile legendy? W każdym razie do dziś pokutuje przekonanie, że lepiej nie zapuszczać się tam po zmroku. A i w biały dzień różnie tutaj bywa?
Jednak ulica Brzeska zasługuje na szczególne miejsce w Stolicy z zupełnie innego powodu. Jest jednym z reliktów Starej Pragi z przełomu XIX i XX wieku. Pierwsze budynki przy Brzeskiej zostały wybudowane w pierwszej połowie XIX wieku. Jej powstanie było związane z wybudowaniem dworca Terespolskiego (obecnie dworzec Wschodni), który potocznie zwano Brzeskim i zapewne stąd nazwa ulicy. Na ulicy Brzeskiej zachowała się praktycznie cała zabudowę z przełomu XIX i XX wieku. Większość kamienic wygląda współcześnie tak, jakby nigdy nie były remontowane. Stan techniczny wielu z nich jest opłakany, ale to właśnie ten wygląd podtrzymuje legendę ulicy Brzeskiej.
Ulica Brzeska ograniczona jest ulicami Kijowską i Białostocką. Można ją jednak podzielić na dwie części. Pierwsza część to krótki odcinek od ulicy Białostockiej (wjazd do hipermarketu Carrefour Wileńska) do Ząbkowskiej. Te część niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jeżeli ktoś nie zna zbyt dobrze topografii Stolicy, a często odwiedza hipermarket, to może nawet nie zauważyć, że przejeżdża ulicą Brzeską.
Odcinek od Ząbkowskiej do Kijowskiej to już co innego. To już prawdziwa historia. Zachowana w oryginalnym stanie zabudowa miejska. Jednak i na tym odcinku widać zmiany i wpływy współczesnej architektury. Zaczęto od końców tego odcinka na których powstały nowe obiekty, które od podstaw zostały wybudowane po 1990 roku. O ile budynek mieszkalny na rogu ulicy Ząbkowskiej jeszcze nawiązuje architektonicznie do starej architektury, to obiekt na roku ulicy Kijowskiej to już tylko szkło i stal.
Istnieją podobno plany całkowitej rewitalizacji ulicy Brzeskiej. Niewątpliwie obecność ekip remontowych na Brzeskiej jest potrzebą chwili. Tylko, jak będzie wyglądała Brzeska po generalnym remoncie? Obawiam się, że to już nie będzie taka Brzeska?
Remontów raczej nie będzie bo są prywatni właściciele (Żydzi). I to jest właśnie problemem tej ulicy. Centralnego ogrzewania brak, a czynsz podnoszony o 100%.
OdpowiedzUsuń